W świetle najnowszych badań stało się jasne, że w Skrzebowej znajdowała się kopia Domku Świętej Rodziny. Do dzisiaj zachowały się ruiny dawnej świątyni i niezwykła historia zapisana w aktach parafialnych. Loreto to nieduże miasto we Włoszech, liczące zaledwie 10 tys. mieszkańców, położone nad Adriatykiem w pobliżu portowego miasta Ancony. Sławę zawdzięcza Domkowi Swiętej Rodziny. Pod koniec XIII wieku grecka rodzina o nazwisku Anioł przewiozła kamienienie z autentycznego domu Świętej Rodziny z Nazaretu do Dalmacji, a następnie w okolice Ancony. Kamienie zestawiono bez położenia fundamentów, na wiejskiej drodze w laurowym lesie, od którego pochodzi nazwa miasta Loreto (łac. Lauretum). Domek ma trzy ściany, zbudowany jest z cegły i kamienia, o wymiarach 4x9 metrów. Na ścianach Domku znajdują się reszki malowideł ściennych, obrazujące sceny z życia Świętej Rodziny. W ołtarzu głównym umieszczona jest figura Matki Boskiej Loretańskiej, we wcześniejszych wiekach zamiast figury był obraz malowany na lipowej desce - tak jak w Skrzebowej.
W drugiej połowie XVII w. i w XVIII popularne było wznoszenie kaplic loretańskich, budowanych na wzór włoskiego sanktuarium.Kaplice loretańskie powstały m. in. na warszawskiej Pradze, w Krakowie przy klasztorze kapucynów czy też w Gołębiu koło Lublina. Wiele jednak domków i kaplic loretańskich zniknęło bez śladu z polskiego krajobrazu lub pozostały po nich tylko ruiny. Kaplica w Skrzebowej nosiła wezwanie Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. W dzień odpustu 25 marca gromadziła rzesze wiernych z dalekich stron, podobnie było w drugie święto Wielkanocy i w poniedziałek Zielonych Świątek. Tradycja mówi również o istnieniu źródła przy kaplicy, które słynęło z cudownych właściwości. Była to murowana świątynia o niewielkich rozmiarach: 6 na 7 metrów, zbudowana w stylu gotyckim z cegły i kamienia. Ufundował ją dziedzic Skrzebowej o nazwisku Miłoszewski. Przedstawiciele tej rodziny pełnili ważne funkcje na dworze królewskim, co z pewnością miało wpływ na inicjatywę budowy Domku Loretańskiego w Skrzebowej. Miłoszewscy byli właścicielami wsi na przełomie XVI i XVII wieku, w tym też czasie nastąpiła fundacja kaplicy. W czasie potopu szwedzkiego (1655-1660) kaplica została zrujnowana. Odbudował ją ks. Aleksander Baszyński, który objął parafię skrzebowską w 1663 roku. Z XVIII wiecznych wizytacji wiadomo, że kaplica miała jeden starożytny ołtarz przepięknie rzeźbiony, w niektórych częściach malowany i pozłacany. Ołtarz był murowany, a w jego górnej części wykonanej z drewna, znajdował się obraz Najświętszej Maryi Dziewicy Loretańskiej, przyozdobiony srebrną szatą oraz pozłacanymi koronami ze szlachetnymi kamieniami. Przy obrazie znajdowało się kilkanaście wotów. Sukienkę na obraz zakładano jedynie podczas większych uroczystości. Wizytacja parafii skrzebowskiej z 1782 roku informuje o popękanych murach kaplicy, aczkolwiek jeszcze stabilnych, podtrzymywanych przez murowany dach. Naprawy wymagały również bramy cmentarza wokół świątyni. Niestety, ówczesnemu dziedzicowi brakowało środków na ten cel. Kaplica uległa zniszczeniu, a obraz około 1800 roku przeniesiono do kościoła parafialnego. Z 1827 roku pochodzi informacja, że dawna świątynia jest ze szczętem zrujnowana, bo "zaledwie jej mury tylko stoją, bez dachu, okien, drzwi i sufitu". Na początku XX wieku zawaliło się górne sklepienie kaplicy i krypta podziemna. Zanikło źródło słynące z cudownych właściwości. Krótko przed I wojną światową przekopano również cmentarz znajdujący się wokół kaplicy, w celu pozyskania kamienia na budowę nowego kościoła parafialnego. Z czasem miejsce wokół ruin kaplicy zaczęło zarastać krzewami. Niejednokrotnie planowano renowację kaplicy w Skrzebowej. Gdy na przełomie lat 20. i 30. XIX wieku rozważano możliwość likwidacji parafii skrzebowskiej i rozbiórki kościoła, wówczas dziedzic wioski Walenty Skórzewski zaproponował w zamian odbudowę kaplicy i przeniesienie tam obrazu, który cieszył się dużym kultem. Ostatecznie jednak zaniechano tych planów i utrzymano parafię, a miejsce dawnego kultu pogrążało się w dalszej ruinie.
Do tematu odbudowy kaplicy powrócono kilkadziesiąt lat później. Zachował się nawet szczegółowy plan wraz z kosztorysem jej renowacji z 1869 roku. Do planu dołączona jest notatka ówczesnego proboszcza ks. Juliana Echausta o następującej treści: "Jaśnie Wielmożna Hrabina Skórzewska z Lubostronia miała zamiar zrestaurować kaplicę na polu plebańskim stojącą w ruinie. Ze względu przecież, że nakład wedle załączonego kosztorysu byłby za wielki, a potrzebniejszą budowa nowego kościoła parafialnego, zaniechała pierwotnej myśli i restauracja nie doszła do skutku".
W latach 2011 - 2013 miejscowa społeczność usunęła krzewy i wyrównała teren przy ruinach kaplicy. W 2013 roku kaplica loretańska w Skrzebowej została wpisana do rejestru zabytków. Jej bogata przeszłość wzbudza coraz większe zainteresowanie. Przy kaplicy przeprowadzono badania geofizyczne i prace konserwatorskie Powstał szlak turystyczny w Moszczance i Skrzebowej pod znamiennym tytułem: "Tajemne ruiny i podziemne przejście". Wydano książeczkę dla dzieci "Tajemne ruiny. Opowieść prawdziwa". W 2013 r. przy ruinach odbył się również koncert pieśni religijnych. Z pewnością w najbliższym czasie podjęte zostaną dalsze działania, mające na celu ocalenie od zniszczenia tego niezwykłego reliktu przeszłości.
Na pamiątkę dawnego kultu dwa razy do roku odprawiane są przy ruinach kaplicy Msze św.: 3 maja i 15 sierpnia, zawsze o godz. 11.00.
Aneta Franc