Przy ruinach i na cmentarzu

W świąteczną środę 15 sierpnia odbyły się w Skrzebowej dwie uroczystości: przy ruinach kaplicy i na cmentarzu. W dzień Wniebowzięcia NMP odbyła się Msza św. przy kaplicy loretańskiej oraz poświęcenie odnowionego nagrobka Julianny i Karola Stenclów. 15 sierpnia jest jednym z dwóch dni w roku, kiedy odbywają się Msze św. przy ruinach XVII-wiecznej kaplicy - w ten sam sposób czczone jest święto Matki Bożej Królowej Polski 3 maja. Mimo niepewnej pogody przy ruinach zebrała się spora grupa parafian i gości. Przed murami kaplicy ustawiona została wielka kopia obrazu Matki Boskiej Loretańskiej z kościoła parafialnego, ufundowana przez Państwa Otwiaska. Przed Mszą świętą można się było też zaopatrzyć w wiązankę ziół przygotowanych przez Marię Jarmuszczak z Koła Historycznego MEMENTO.
Po Mszy świętej na skrzebowskim cmentarzu dokonano uroczystości odsłonięcia i poświęcenia nagrobka Julianny i Karola Stenclów. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele miejscowych władz samorządowych i organizacji społecznych, liczna rzesza parafian oraz młodzież z Zespołu Tańca Ludowego „Swojacy”, której przypadł zaszczyt odsłonięcia odnowionego pomnika. Akt erekcyjny został uroczyście odczytany przez ks. prob. Rafała Krysia, a następnie wmurowany przez przez p. Elżbietę Podziemek z firmy Atlas z Przybysławic, która odnowiła ogrodzenie i krzyż nagrobny. Uroczystość prowadziła Aneta Franc - pomysłodawczyni akcji, przewodnicząca Koła MEMENTO.

Renowacja nagrobka Julianny i Karola Stenclów jest jedną z wielu inicjatyw z okazji 75-lecia budowy kościoła w Skrzebowej. Karol Stencel był długoletnim nauczycielem w Skrzebowej. Pracę w tutejszej szkole  rozpoczął w 1841 roku, zmarł w 1881 roku. Został pochowany przy kościele parafialnym. Dwa lata później zmarła jego żona Julianna, która spoczęła na cmentarzu istniejącym do dzisiaj. Na skutek budowy nowej świątyni cmentarz przykościelny uległ likwidacji. W 1948 roku przeniesiono szczątki Karola Stencla do grobu żony Julianny.
Najmłodszym dzieckiem Karola i Julianny była Weronika, urodzona w 1872 roku. Wcześnie została sierotą i trafiła na wychowanie do sióstr zakonnych. Gdy skończyła 18 lat, prawny opiekun przekazał Weronice pieniądze należne po rodzicach. Przedsiębiorcza młoda dziewczyna założyła własną księgarnię i drukarnię na Starym Rynku w Poznaniu. Tam poznała swojego przyszłego męża – księgarza Władysława Wilaka, z którym miała troje dzieci: syna i dwie córki.
Weronika Wilak nigdy nie zapomniała o rodzinnej Skrzebowej. Przyjeżdżała na groby swoich bliskich, odwiedzając zaprzyjaźnione rodziny Maleszków, Piekiełków oraz swojego chrześniaka - Mariana Sójkę. Chętnie również wspierała skrzebowską parafię. W czasie budowy nowego kościoła jej pomoc okazała się bezcenna. Wydrukowała za darmo w dużym nakładzie publikację ks. Szwankowskiego o historii parafii, którą sprzedawano jako cegiełkę na budowę kościoła. Pomagała również w sprawach organizacyjnych związanych z budową kościoła. Pośredniczyła m.in. w kontaktach z architektem Józefem Wellengerem z Poznania, który na przygotowywał plany budowy kościoła.