Odpust św. Marii Magdaleny

W niedzielę 27 lipca odbyły się w naszej parafii uroczystości odpustowe ku czci św. Marii Magdaleny. Jest to tzw. "mały odpust", drugi w ciągu roku, po odpuście z okazji święta Zwiastowania Pańskiego, przypadającym w marcu. Sumie odpustowej o godz. 11 przewodniczył ks. Piotr Staszak - ojciec duchowny kaliskiego Seminarium Duchownego. Po Mszy św. celebrans wraz z naszym proboszczem ks. Rafałem Krysiem dokonali poświęcenia samochodów, z okazji przypadającego kilka dni wcześniej wspomnienia św. Krzysztofa, patrona kierowców.
Maria z Magdali utożsamiana bywała z bezimienną grzesznicą, która łzami obmyła nogi Zbawiciela i własnymi włosami je otarła, namaszczając cennym olejkiem głowę Chrystusa w czasie uczty u faryzeusza Szymona. Uczeni i tradycja kościelna nie znajdują jednak podstaw dla takiej tożsamości. Tak więc Maria Magdalena pozostaje dla nas jedną z ewangelicznych kobiet, które wspomina św. Łukasz: "Następnie wędrował (Jezus) przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o Królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna; i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia".
Z okazji męki i śmierci Pana Jezusa Ewangelie powiadają: "Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa i Maria Magdalena". "A Maria Magdalena i Maria, matka Józefa, przyglądały się, gdzie Go złożono". "Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu"
Najpiękniejszy epizod z życia Marii Magdaleny to pierwsze ukazanie się Zmartwychwstałego w poranek wielkanocny. Kult św. Marii Magdaleny jest powszechny w Kościele od pierwszych wieków. Ta Święta należy do bardzo popularnych świętych może dlatego, że jest bardzo kobieca i bardzo ludzka.
Dalszych losów Magdaleny nie znamy. Według Ojców Wschodnich udała się ona za św. Janem Apostołem do Efezu i tam zmarła. Kiedy zaś Turcy zawładnęli miastem, miano jej relikwie przenieść do Konstantynopola za cesarza Leona Filozofa (886 - 912). Gdy Krzyżowcy opanowali Konstantynopol, mieli z kolei zabrać relikwie do Francji, do Yezelay, gdzie do dnia dzisiejszego doznają czci.